Ola”
Sama skakałam w jeszcze wiele innych gier. Minimalny wymóg to dwie osoby. Tak, dobrze czytacie, dwie wystarczyły. Jedna skakała, jedna „stała w gumie” a żeby naciągnąć drugą stronę przywiązywało się gumę do byle czego – radziliśmy sobie! Były i zabawy gdzie trzy i cztery osoby mogły stać w gumie. Kiedy ktoś skusił, wchodził do gumy wymieniając osobę, która w niej stała.
Ba, nie trzeba było skakać, jeśli się miało ten gadżet. Znacie zabawę „Myszka Miki gra w guziki?” – przy niej nie skakaliśmy, tylko trzeba było przechodzić przez gumę tak by jej nie dotknąć, a jej ułożenie było skomplikowane. Jeśli nie znacie „Myszki Miki” opiszę tę zabawę w osobnym poście, tylko dajcie znać 🙂
Korzyści płynące z gry w gumę:
– aktywność fizyczna,
– nauka liczenia,
– zapamiętywanie sekwencji – rozwijanie pamięci,
– rozumienie i stosowanie zasad fair play,
– rozwijanie umiejętności społecznych, integracja,
i wiele innych pozytywnych cech!
A może także macie wspomnienia związane z gumą, chętnie je poznam, a także umieszczę na swoim blogu, bo gier było całe mnóstwo!



















































































































































































































































































































































U nas najczęściej grało się w "Tydzień". Poza ta grą nie pamiętam innych gumowych szaleństw 😉
Pamiętam jak z koleżankami skakałyśmy na wybiegu podczas przerwy – jaka to była frajda. Starszą córkę nauczyłam i to ona teraz zabiera gumę do szkoły 🙂
Jak miło sobie przypomnieć jedną z ulubionych zabaw w dzieciństwie! U mnie każda dziewczyna z klasy dobrze skakała w gumę, choć nie każda radziła sobie na w-fie. Ale powiem wam, że nawet i jedna osoba mogła skakać… Wystarczyło poskręcać gumę o nogi stołu i ciężkich krzeseł – tak ćwiczyłam w domu po szkole 🙂 Jednak zabawa z innymi dziećmi dawała dużo więcej radości.
Do dziś zastanawiam się dlaczego jest to "dziewczyńska" gra i każdy chłopiec który również chciał pograć był wyśmiany przez kolegów 🙂 No chyba, że chłopcy chcieli się powygłupiać to wtedy wskakiwali wszyscy razem i nie było obciachu ;P
Teraz mi przypomniałaś, że skakało się też stojąc w gumie szeroko, na baczność lub na jedną nogę.
U mnie był jeszcze poziom "ręce". Gumę trzymano w górze a ręce zastępowały nogi 🙂